Jak się umalować na studniówkę, by zostać królową balu? Mniej wieczorowo, a bardziej trendowo!
Zbliża się studniówka… To twój pierwszy wielki bal, więc być może kusi cię, by wszystko było “na bogato”: sukienka, fryzura i makijaż. Jednak, że dużo bardziej stylowy będzie look odrobinę… niedopracowany: rozpuszczone lub związane w kucyk włosy zamiast hektolitrów lakieru i kokoloka i jeden mocny akcent makijażu zamiast brokatu, smoky eyes czy sztucznych rzęs. – Taka wypracowana, pozorna nonszalancja to kwitnesencja francuskiego szyku.
Jeśli na co dzień prawie się nie malujesz, nie ma sensu na bal przemieniać się w kogoś innego. Dodatkowo, niepoprawnie wykonany, zbyt mocny makijaż, może osiemnastolatkę przemienić w “zrobioną” trzydziestkę. Ale nie oznacza to, że makijażu ma nie być! Studniówka to najwyższa pora, by wyzwolić się z dyktatu nudnego, bezbarwnego błyszczyka. Na młodej buzi obronią się najbardziej wariackie makijażowe trendy. Pamiętaj, że większość modelek chodzących w pokazach (poza największymi gwiazdami) to siedemnastolatki.
Jednak moim zdaniem najbardziej wieczorowo, a do tego szlachetnie będą wyglądały matowe czerwone usta, ale uwaga, wyłącznie w towarzystwie naturalnej skóry, nagich powiek i nieumalowanych rzęs. Tylko wtedy taki makijaż będzie nowoczesny i modowy. Jeśli czerwone usta połączysz z eyelinerem i mocno wytuszowanymi rzęsami, makijaż momentalnie stanie się ciężki, postarzający, a do tego niemodny, choć to teoretycznie klasyka. ZAPRASZAM NA MAKE-UP!:-)